muzyka roztocza

Malec Czesław




ur. 1931, śpiewak pogrzebowy, psalmista.

W Szperówce, a także w Rozłopach, Kawęczynie i Błoniu w czasie czuwań przy zmarłym śpiewano "z dziada pradziada" wyłącznie psalmy. Przyjęte było, że chodzą śpiewać mężczyźni, chociaż kiedy w Rozłopach ci się wykruszali, chodzić zaczęły także kobiety (np. siostra Czesława - Adela Piasecka i Stanisława Godzisz). 

Czesław uczył się przy ojcu, Piotrze Malcu (1901-88), a ten przy swoim teściu - Pawle Biziorze (zm. 1947). Dawniej śpiewało "dwunastu chłopów, po trzech na cztery psałterze, to wie pan, aż ściany drżały". Psalmy śpiewało się po kolei wedle numeracji z ręcznie przepisywanych psałterzy. W użyciu było tłumaczenie Franciszka Karpińskiego (po raz pierwszy opublikowane w 1806).

Bycie psalmistą traktowano jako służbę społeczną, darem wzajemności był poczęstunek. Zdarzyło się jedno odstępstwo od tej zasady. Czesław wspomina, że w 1953-54 pewna kobieta w Szczebrzeszynie zażyczyła sobie zaśpiewania jej wszystkich 150 psalmów i przeznaczyła na to niemałą kwotę. Kiedy zmarła, krewni spełnili jej wolę. Obrzęd trwał w sumie 23 godziny (wliczając kilka godzin na sen).

Śpiewano na 4 melodie, a właściwie wzory melodyczne, które miały swoje nieco różne realizacje wariantowe, związane z tokiem wersowym tekstów.

Czesław Malec w ciągu swojej ponad 50-letniej służby jako psalmista śpiewał ponad 800 razy, do momentu kiedy zachorował na nogi. W grupie psalmistów śpiewali m.in. Stefan Flis, Zdzisław Samolak, Albin Flis, Stanisław Chadam.
 
Bibliografia:
 Archiwa:
  • In Crudo 2000 (Rozmowa i melodie)

Czesław Malec - Psalm 1

Copyright 2012-2021 Towarzystwo dla Natury i Człowieka.  
fotografia w nagłówku: Marcin Pietrusza