muzyka roztocza

Bielak Czesław




ur. 1932, skrzypek. Pochodzi ze Zdzisławic (Bielaki), potem mieszkał we Władysławowie, a obecnie mieszka w Kocudzy.
Grywał w czasie okupacji i przez ok. 5 lat po wyzwoleniu. Kapelę tworzył razem z klarnecistą Janem Kaproniem (ur. 1928), który służbę wojskową odbywał na Pomorzu i tam już osiadł, zaprzestał grania i pracował w milicji, przez jakiś czas grywał też z nimi drugi skrzypek, Aleksander Bielak (ur. 1932) już nieżyjący. Bębnistę dobierano (również "dziewczyny stukały"). Grywali na odbywających się po domach potańcówkach, przy jasełkach, prasowaczkach oraz towarzysząc kolędnikom z "Herodem", a także - sporadycznie - na weselach.
Uczył się grać od dziadka - skrzypka - Wojciecha Bielaka (1876-1940), który grywał z drugim skrzypkiem Ludwikiem Bielakiem (sąsiadem), zabitym później przez Niemców.
Czesław bębnił z dziadkiem, a potem nauczył się od niego repertuaru skrzypcowego, a namówiony i ośmielony do grania został przez nauczyciela (również grającego na skrzypcach) w 3 klasie szkoły. Po powrocie z wojska chodził jeszcze kilka razy z kolędnikami, ale grania do tańca zaprzestał, nie mając kapeli. Czasem grywał z ojcem Mateusza Cieliszaka, również skrzypkiem, który przepisał mu kilka melodii. Czesław był spowinowacony z Marcinem Gilasem przez jego żonę Józefę Bielak.
Zasłyszane od dziadka żony. "W Krzemieniu raz skrzypek grał na weselu i przyszedł jakiś facet do mieszkania, popatrzył i temu co grał rozleciały się skrzypce w drobne kawałki. Ten muzykant popatrzył na drzazgi, a skrzypce z powrotem złożyły się w całość, a ten co to zadał podszedł do szaflika z wodą nachylił się i pił, i pił, i pił…. I skrzypek mu powiedział: idź i nie rób więcej tego nikomu."
Copyright 2012-2021 Towarzystwo dla Natury i Człowieka.  
fotografia w nagłówku: Marcin Pietrusza